Szanowny Panie, proszę Pani. Dlaczego Polacy nie mówią do siebie na TY?

445,861
0
Published 2024-01-21
W wielu firmach i korporacjach jest już dzisiaj normą, że ludzie mówią do siebie na ty, po imieniu – i to niezależnie czy chodzi o przełożonych, podwładnych, osoby zupełnie obce czy kolegów. W skali całego kraju takie podejście to wciąż jednak zdecydowanie wyjątek od reguły. Polacy preferują ogółem formę bardziej zdystansowaną. I ma to rzecz jasna historyczne uzasadnienia.

Autor materiału: KAMIL JANICKI

Kup moją książkę poświęconą polskiej szlachcie: 📕 tblr.pl/?bbbz2X 📕

MUZYKA w materiale: Silent Partner; Audionautix na licencji Creative Commons Attribution 4.0 license - creativecommons.org/licenses/by/4.0/

#historiapolski
#polskiezwyczaje
#szlachta
#historia
#językpolski

All Comments (21)
  • @jacekwidor3306
    Pracowałem kilka lat w jednej ze stacji telewizyjnych, i praktycznie wszyscy mówili sobie po imieniu. Pan/ Pani mówiłem tylko do kilku osób z kierownictwa i do pań sprzątaczek. Paniom sprzątaczkom należał się szacunek, bo jako jedne z nielicznych osób robiły tam coś naprawdę pożytecznego.
  • @pro100olga
    Jestem obcokrajowcem, i szczególnie niezwykle jest oglądać, jak Polacy się kłócą gdzieś w sklepie lub tramwaju, używając tych zwrotów Pan / Pani. Ponieważ forma jest grzecznościowa, tymczasem jak treść wcale nie :)
  • Jaśnie Wielmożny Panie Dobrodzieju, serdeczne dzięki, że Waść taki odcinek nagrać raczył, wielkie pożytki czyniąc nam maluczkim.
  • @jkar4727
    Tradycyjnie "you" było formalnym "wy" albo odpowiednikiem "Pan/Pani". Jako "Ty" było używane "thou". Czyli do obcego kiedyś zwracało się "I have seen you" a do znajomego "I have seen thou". Z czasem (około XVIIw) nieformalne "thou" zanikło (jako uważane za niegrzeczne) a "you" zaczęto używać zarówno w sytuacjach formalnych jak i nieformalnych. Więc można by powiedzieć, że narody anglojęzyczne też nie mówią sobie na "Ty". Tak... w ogóle. Choć generalnie już o tym nie pamiętają : ) Edit Skopałam zdanie powyżej, ale zostawiam dla ciągłości konwersacji ; ) "I have seen thee" albo "Thou are the one I have seen" Thee = cię (dopełnienie), thou = Ty (podmiot). Dzięki annecohen3527 za zwrócenie mi uwagi! : )
  • @emjiemji
    Kilka lat temu, moja 97 letnia matka odebrala telefon i uslyszala: Tereniu, mamy propozycje szybkiego internetu...zatkalo ja i zakonczyla rozmowe. Ja tez nie lubie tej poufalosci.
  • @pablonylos8022
    Gdyby nie było tych zwrotów i określeń "Zemsta" straciła by wiele... Dzięki za napisy pl.
  • Zawsze mówię "Pan,Pani" do nieznajomych... nawet jeśli widzę że są młodsi...to chyba kwestia wychowania...a jeśli ktoś do mnie mówi per"ty",to czuję się trochę zniesmaczony...wiem że to może i głupie,ale jeśli ktoś młodszy i do tego nieznajomy mnie "tyka"...może i jestem staroświecki...i niektórych to drażni...a szczególnie moich chłopów pańszczyźnianych 😁...ale nic na to nie poradzę 🤣🤣🤣
  • @nerilka9527
    Zostałam wychowana jako dziecko, że do wszystkich dorosłych (poza najbliższą rodziną) mówi się zawsze Pan/Pani. Do tego stopnia, że przed pójściem na studia zastanawiałam się, że skoro tam już wszyscy jesteśmy dorośli to czy wypada do innych studentów mówić na ty. Szybko się przekonałam, że to nie ma sensu skoro to w większości są znajomi znajomych. Nie bardzo sobie wyobrażam spotkanie towarzyskie rówieśników gdzie jedne osoby mówią sobie na ty a inne Pan/Pani. Przy okazji to pomagało odczuć dystans między studentami a wykładowcami (nawet jeśli byli niewiele starsi od nas), my między sobą mówiliśmy na ty, oni do nas Pan/Pani + imię, czasem + nazwisko, a my do nich Pan/Pani + tytuł. W pracy trafiłam od razu do korpo gdzie z założenia wszyscy byli po imieniu, co w sumie było dla mnie naturalne, bo różnice wieku były między nami ledwie kilka lat, a do wyższego poziomu szefostwa i tak mówiliśmy po angielsku, bo nie znali polskiego. Jest to moim zdaniem bardzo praktyczne, ale mam opory żeby mówić na ty do osób widocznie starszych ode mnie. Może to trochę hipokryzja, bo w takiej samej sytuacji oczekuję, że osoby młodsze będą do mnie mówić na ty. Kiedyś się zastanawiałam, w jakim wieku do nowo spotkanych moich rówieśników zacznę mówić Pan/Pani. Teraz (w środowisku +/- 40 latków) widzę, że to bardzo zależy od okoliczności. Jeśli to spotkanie towarzyskie, albo jakieś zajęcia gdzie coś razem robimy, to "na ty" jest dla mnie naturalne. Za to np. w sklepie, na ulicy, w usługach czy do sąsiadów nie bardzo wyobrażam sobie inaczej niż Pan/Pani. To w sumie nie tylko kwestia szacunku, ale też ułatwia zachowanie dystansu. Forma na ty daje poczucie, że jesteśmy znajomymi, a Pan/Pani że raczej obcymi.
  • @jezykonauta7480
    ...teraz widzę dodatkową obraźliwość w "kładę areszt na waszeci!" - do pana Twardowskiego w sensie.
  • @darte8483
    Nie przepadam ze używaniem formy "Ty" nie ze względu na dawne urazy związane z tym że tak zwracano się do chłopów, tylko w związku z tym że jest to dla mnie forma bardziej spoufalona. W tej formie zwracam się do przyjaciół, do bliższej rodziny, do ukochanej. Nie życzę sobie by w ten sam sposób zwracał się do mnie każdy na ulicy czy w pracy.
  • @vicmagnet9755
    Dziękuję Pan za bardzo ciekawe video. Jako obcokrajowiec, mówiący po angielsku, niderlandzku i szwedzku, cenię sobie uprzejmość w języku polskim.
  • Lepsze odróżnianie relacji faktycznie bliskich od tych bardziej oficjalnych, niż udawanie przez wszystkich wokół, że są super spoufalonymi ziomkami. Dlatego nie lubię korpo mówienia na „ty”. Moim zdaniem bardziej zakłamuje rzeczywistość, niz zbliża ludzi.
  • @bloodi6853
    Na własnej skórze wiem , że w pracy mieć szefostwo na ty to zły pomysł . Szef zwracający się do podwładnego na pan bardziej szanuje i na mniej sobie pozwala w sensie tych negatywnych sytuacji
  • @Grawuar
    Dziękuję za fascynujący kawałek historii! Swoją drogą zawsze mnie bawił zwrot na "Pan", ale w drugiej osobie, czyli de facto mówienie do kogoś na "Ty", ale z udawaną grzecznością. Dla przykładu taki oto potworek: "Jesteś pan bezczelny! Weź się pan zamknij, ja panu nie przerywałem" - piękny ten nasz język, nieprawdaż?
  • @frankb4920
    Pamiętam wykład chemii na studiach, kiedy to wykładowca prof. Leszek Czuchajowski zażartował sobie mówiąc o obecnym zawsze na jego wykładach laborancie Józku: Z Józkiem jesteśmy na ty, ja mówię do niego Józiu, a on do mnie panie profesorze.
  • Jestem Niemka, mieszkam w Polsce prawie 10 lat. Zawsze mnie intrygowalo to Pan/Pani, zwlaszcza ze po polsku potrafimy mowic Panie Jacku, Pani Basiu. Na poczatku bardzo walczylam z tymi zwrotami bo wydalawo mi sie, ze jakos zbyt blisko jest z tym imieniem. Wydawalo mi sie ze jedna fraza czuje szacunkowy dystans, a jednak jednoczesnie wrzucam sie poza grainca drugiej osoby. Zwlaszcza bioarac pod uwage fakt, ze po niemiecku mamy to "Sie" + Herr/Frau Nazwisko, tak naprawde tylko uzywamy "Sie + imie" np. w edukacji wyzszej. Teraz bardziej sie orientuje nad czynami tego fenomenu, dziekuje bardzo za ciekawy wyklad!